niedziela, 23 września 2012

Początek

Namalowałam coś dla najmłodszych!
Córcia podczas oglądania bajek, często prosi mnie o namalowania którejś z postaci, a ja matka... jak mogłabym odmówić, skoro dziecię tak ładnie prosi. Tym bardziej, że z kolorowaniem tych postaci ma wiele frajdy. 
I tak pewnego razu postanowiłam namalować farbami, wymyśloną przez siebie księżniczkę w jej ulubionych kolorach. Do samotnej księżniczki dołączył niebieski ptaszek i tak mi się to spodobała, że stworzyłam jeszcze lalę i gąskę.
 Kolejne rysunki, są w trakcie malowania i w moich myślach.


Myślę stworzyć dziecięcą kolekcję.


Każdy obrazek może być umieszczony w antyramce i zawieszony na ścianie.




Pozdrawiam i życzę słonecznej niedzieli!!!

czwartek, 20 września 2012

Urodziny Męża

Mój Mąż obchodził przedwczoraj swoje urodziny, więc prócz przygotowywania domu i przeróżnych smakołyków, musiałam również przygotować prezent. Wiem, że prościej byłoby kupić go w sklepie, lecz zupełnie nie wiedziałam co, a i z reguły obawiałam się, że Mężowi może się nie spodobać (w większości spraw mamy odmienne gusty)
Tak więc wpadłam na pomysł naszkicowania mu jego własnego motora i oprawienie go w antyramke . Niestety czasu miałam już bardzo niewiele, więc motor została namalowany tylko w połowie i taki został wręczony z obietnicą, że później domaluję mu rury i kawałek tyłu, bo więcej nawet nie zmieszczę. Mariusz został mile zaskoczony takim prezentem, a jego szczery uśmiech na twarzy zdradzał, że jest z niego bardzo za dowolny.


Kochanie jeszcze raz wszystkiego najlepszego!!!


Witam i pozdrawiam nowych gości na moim blogu, jestem bardzo szczęśliwa, z Waszych odwiedzin u mnie :)
Dziękuję za pozostawione komentarze!!!

niedziela, 16 września 2012

Jesień!

Do mnie przyszłą jesień! Zimne poranki i wieczory, to już norma, czasem zaświeci słońce, lecz większość dni jest pochmurnych, a człowiekowi nie chce się wychodzić z domu. W takim wypadku, mam więcej czasu na domowe robótki, maluję obrazki, robię koszyczki i jakieś mniejsze lub większe dekoracje dla domu.
Ostatnio zakupiłam dwa wrzosy, które jesień spędzą w starych butach męża. Co prawda obuwie było już skazane na śmietnik, ale moje dobre serce i głowa pełna pomysłów postanowiły inaczej;)




Mój trzeci koszyczek został skończony, a tak prezentował się jeszcze w surowym stanie...


... i po malowaniu!


A tak prezentuje się na swoim docelowym miejscu. 
(zdjęcie nieco prześwietlone) 


Życzę wszystkim miłej niedzieli!!! 

wtorek, 11 września 2012

Co robię?

Co robię, gdy mnie niema? A dużo by można było pisać, ale najprościej powiedzieć, że zajmuję się robieniem różnych ozdób, a przede wszystkim ich malowaniem, oczywiście na przemian z gotowaniem, praniem i sprzątaniem.

W zeszłym tygodniu skończyłam malować taki oto ogródek
 wykonany jest na grubym papierze o formacie A4.

Obrazek można zawiesić w antyramie



Bardzo zachciało mi się czarnych tabliczek do kwiatów, które stosunkowo nie są drogie, ale po doliczeniu kosztu przesyłki cena staje się jak dla mnie nieopłacalna. Myślałam o zakupie w pobliskich kwiaciarniach, ale na razie żadnych nie znalazłam, więc jedyne co mi pozostało, to zrobić je sobie samemu.

Patyczek po lodach, dwa kwadraty bardzo grubego papieru, mocny klej i farba... i gotowe!!!


Mój charakter pisma nie jest najlepszy w szczególności, gdy trzeba pisać pędzlem.


Serce i motyl to moje gipsowe odlewy z przed kilku miesięcy.


W minioną sobotę wybraliśmy się naszą małą rodzinką do kina na bajkę "Dzwoneczek i Sekret Magicznych Skrzydeł". 
Przygody Dzwoneczka jak zwykle nas rozbawiły, a zarazem wzruszyły... polecam wszystkim, którzy lubią bajki bez przemocy!

W niedzielę pogoda była bajecznie przyjemna, więc cały dzień spędziliśmy na podwórku pod czereśnią zajadając się smakołykami.


Pozdrawiam!!!

poniedziałek, 10 września 2012

Złote rączki mojej Mamy

Pierwszy tydzień naszego przedszkolaka za nami!!!
Jak na razie Julia z chęcią uczęszcza do przedszkola, w pełni zadowolona z pomysłów i zabaw bardzo miłej Nauczycielki. Zaprzyjaźniła się też z jedną z dziewczynek, która również ma na imię Julia, ale często też opowiada o dwóch innych (Zuzi i Martynce) z którymi najwidoczniej też dobrze się bawi. Mam tylko nadzieję, że jej zapał z biegiem czasu nie minie, a na wieść, że jutro znowu idzie do przedszkola będę słyszeć - jupi!!! :)

Wracając do tytułu,  już od pewnego czasu chciałam się Wam pochwalić zdolnościami mojej kochanej Mamy, która wykonała dla mnie piękny bieżnik, na wzór jej dużego równie pięknego obrusa.


Niestety zdjęć obrusa jeszcze nie posiadam, bo ostatnio często zapominam o aparacie.

Podziwiam moją Mamę za umiejętność szydełkowania, gdyż patrząc na przeróżne wzory, nigdy nic z nich nie rozumiem, a już zupełnie robię się zielona, gdy przyglądam się ręką mojej mamy i włóczce z której w mgnieniu oka powstaje coś pięknego... Jestem pod ogromnym wrażeniem i chylę czoła przed Mamą i wszystkimi, którzy potrafią z nici stworzyć piękną pajęczynę!!!


Ja natomiast chwyciłam się czegoś łatwiejszego, tak mi się przynajmniej wydaje. A mowa tu o koszyczkach wiklinowych z papieru, oczywiście efekt nie jest idealny. Ale wyczytałam gdzieś, że pierwszy koszyczek nigdy nie wychodzi, a mi jednak wyszedł i jest w miarę prosty.

Moje dwa pierwsze koszyczki, trzeci się produkuje.




Życzę wszystkim miłego i produkcyjnego tygodnia!!!


poniedziałek, 3 września 2012

Przedszkole!

Dziś u nas bardzo ważny dzień, nasza Julcia idzie pierwszy raz do przedszkola... och jak ten czas leci!!!  Jeszcze niedawno była małą dzidzią, która kurczowo trzyma się mamy i nie rozstaje się z nią nigdy. A dziś przednią wielki egzamin pierwszy raz bez rodziców, mam nadzieję, że polubi przedszkole i będzie z chęcią do niego uczęszczać.

To ja z Julią tuż przed pójściem do przedszkola.  

Cały napis "Julia" wykonałam ręcznie już jakiś czas temu.
 Z bardzo grubego papieru wycięłam literki i pomalowałam farbami akrylowymi doczepiłam wstążeczki no i gotowe.


Wczorajszy popołudniowy spacerek 




Pogoda u nas nienajlepsza, ale dobrze, że chociaż deszcz nie pada :)

Pozdrawiam!!!


sobota, 1 września 2012

Po przerwie...

Znów zrobiłam sobie dłuższą przerwę, a od wtorku planowałam coś napisać.
 Czy Wam też dni biegną nie ubłaganie szybko? 

Jesień powoli pokazuje nam swoje uroki, więc i ja zaczynam się do niej przymierzać, jak na razie tylko na obrazkach, ale już niedługo przyniosę ją do domu w postaci jesiennych skarbów.




Moje poważniejsze początki z malowaniem zaczęły się od szkicowania, bardzo dawno temu i w ogóle nie miałam zamiaru malować farbami.
 Ale jak się już przełamałam, to na dobre i tak ołówki odeszły do lamusa, aż do niedawna... czas odświeżyć swoje początki!!!


Serdecznie pozdrawiam odwiedzających i dziękuję za każde miłe słowa :)