środa, 28 sierpnia 2013

Wracam cz.2

Jak tak dalej pójdzie, to za niedługo na blogu będę pisać co robiłam rok temu... tak to już zemną jest że dużo robię, a mało czasu mam na notowanie tego :( 

Wracając do lipcowego urlopu i naszych jednodniowych wycieczek... 
Kolejny dzień, to wycieczka do Bielska Białej, a dokładnie kolejką wprost na Szyndzielnię... tak, tak leniuchy z nas i wolimy się wozić niż piechotą wznosić się na szczyty:) 


...ale dużo więcej mamy radości z uśmiechniętej miny córci, która podziwia widoki z zapartym tchem niż gdyby miała połowę drogi jęczeć, że już nie daje rady, że jest zmęczona, albo miałaby stanowczo stwierdzić, że dalej nie idzie. 


A widoki naprawdę zapierające dech w piersiach, mimo iż nie są, to ani Tatry ani tym bardziej Himalaje.





Jednak spacerek był, ale taki króciutki na samym szczycie:)



W drodze powrotnej nadjechaliśmy do Ochab, by zwiedzić Dream Park





Gdy rodzice zwiedzali prawie cały Świat w kilka minut... dziecię raczyło się wybawić, na gigantycznych dmuchańcach:)


Bardziej interesujące stały się dopiero ruszające dinozaury, przy których spędziliśmy znacznie więcej czasu:)



I tak dobrnęliśmy do końca kolejnej naszej wycieczki... pomęczę Was jeszcze w następnym poście, a później zacznę się chwalić moimi prezentami jakie dostałam oraz poczynaniami jakie zdążyłam dokonać w te kończące się już wakacje.

Pozdrawiam serdecznie!!!