poniedziałek, 16 lipca 2012

Chora :(

Minął już ponad tydzień od ostatniego postu, a ja nadal nie mam siły do pisania, 
ale nie myście sobie, że już się znudziłam blogowaniem, bynajmniej - po prostu jestem chora.
Tak, tak chora... od zeszłego czwartku (5.07) zużyłam razem z Julką już tyle chusteczek higienicznych, co w dawnych czasach starczało mi na cały rok szkolny. W piątek wybrałyśmy się do lekarza, po ponadgodzinnym czekaniu w poczekalni usłyszałam "złapała Pani wirusa" - jakiego!? Jak dla mnie, to bardzo uciążliwego, gdyż od soboty co wieczór gorączkuję i żyję na ibupromie, a zwykły syrop w połączeniu z rutinoscorbinem - najwidoczniej mi nie pomógł i w środę zrobiłam sobie powtórkę z rozrywki i pofatygowałam się znów do lekarza. Tym razem brak kolejki, inna Pani doktor, diagnoza również inna i na szczęście antybiotyki (nie jestem zwolenniczką) - ale ja chcę już w końcu normalnie funkcjonować! Od ponad dziesięciu lat nie miałam gorączki, zatoki również już bardzo dawno nie dawały o sobie znać, a tabletki od bólu, są teraz dla mnie prawie tak ważne, jak poranna kawa. Julcia od pierwszej wizyty brała antybiotyk i dziś śmiga po podwórku. Fakt... że trzyma ją jeszcze katar i lekki kaszel, ale ma tyle energii, że niemożna ją na dłużej zatrzymać w miejscu.

To kawałek mojego ogródkowego świata


Pozdrawiam!!!


2 komentarze:

  1. Hej Judi! Zdrowiejcie szybko Dziewczyny:)
    Masz śliczny ogródek, jestem pod wrażeniem! A kiedy pokażesz jakieś malunki? Umieram z ciekawości!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wytrwałości życzę i szybkiego powrotu do zdrowia! W ogródku bardzo przytulnie
    :-)

    Pozdrawiam
    Iza

    OdpowiedzUsuń