Czarownica... to moja druga lala, namalowany na tym samym grubym papierze, który przypadł mi bardzo do gustu. Format 18x24cm, gdyż nie dorobiłam się jeszcze nowego większego bloku.
Dlaczego tym razem czarownica? - no chyba nikomu nie trzeba przypominać, że już niedługo halloween. Święto nie nasze, ale w większości naszych Polskich szkół i przedszkoli jest obchodzone w większy lub mniejszy sposób, więc stwierdziłam że i ja coś przygotuję. Szczerze mówiąc nie przepadam za zachodnim stylem wieszania kukieł na drzewach i przerażająco krwistych ozdób, ale podświetlone dynie i w miarę przyzwoite stroje z ozdobami... uwielbiam.
Co roku marzy mi się, by przed drzwiami umieścić kilka dyń, ale zawsze przeoczę okres sprzedaży, a tym bardziej okres siewu. No, ale nie tracę nadziei, może w tym roku mi się uda;)
Życzę miłego wieczoru!!!
Też jestem miłośniczką dyniowych ozdób, choć wydają mi się trochę z innej bajki, ale chyba sobie w końcu wrzucę na okno taką dynię, czarownica wymiata, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń