Mój pierwszy pled... skończony i to jeszcze w czasie wakacji, lecz jak to u mnie bywa z chwaleniem się jestem ciągle na bakier.
Pamiętam jak dziś moje nowe postanowienie, by nauczyć się szydełkować... a było to, na początku roku, jeżeli chcecie, to tu możecie o tym poczytać - Pled
Mój pierwszy "Babciny pled" powstał dla mojej córeczki, jako narzuta na jej przyszłe łóżko. Podczas szydełkowania dokonywałam kilku przeróbek i szczerze mówiąc nie żałuję;) Jest może bardzo kolorowy, ale przynajmniej będzie pasował do większości kolorów.
Szydełkowanie kwadracików wciągało mnie niesamowicie, choć wspaniałą, a zrazem denerwującą zabawą było również układanie kolorowych "Puzzli". Bardzo starałam się by nie zszywać obok siebie tych samych kolorów środka lub ramki kwadracika, a zadanie było dodatkowo utrudnione tym, że z każdego koloru miałam taką samą ilość.
A co wy myślicie o moim pierwszym pledzie?
Do kompletu zrobiłam również kółeczko na taborecik (lecz zdjęcie robione w słońcu ma całkiem inne kolory)
Całkiem niedawno postanowił zrobić kwiecisty piórnik, również dla Julci...
Może nie jest idealny, ale najważniejsze, że jest całkowicie ręcznie robiony, a córcia jest zadowolona:)))
Już dziś mogę się pochwalić, że jestem w trakcie szydełkowania trzeciego "Świątecznego pledu".
Dziś pierwszy raz żałuję, że wymyśliłam Julci zębową wróżkę, bo tuż przed spaniem małej wypadł ząb i ucieszona poszła spać z myślą, że rano znajdzie prezent. A gdzie teraz w nocy czy jutro wcześnie rano, na dodatek w Święto, znajdę sklep otwarty? Przez myśl przeszły mi szydełkowe robótki, robione ozdoby, biżuteria, a nawet malowane obrazki, ale Julia zaraz zorientowałaby się, że to od mamy. A na dodatek nasze zapasy z łakociami, są tak ubogie, że to co tam pozostało, to córcia zna na wylot. Jedyne co mi pozostaje, to chyba pomysł M z banknotem, którego Julia sama będzie mogła wydać na co będzie chciała... - jak dla mnie strasznie nowatorski pomysł i raczej nieprzekonywujący, ale chyba wyboru nie mam?
Życzę Wszystkim spokojnej nocy:)
Pled wydaje się przeogromniasty! Piekielnie dużo pracy musiałaś w niego włożyć, ale efekt jest świetny. Podziwiam i zgadzam się, że szydełko baaaardzo wciąga. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPled zrobiłam jako narzutę na łóżko córki, pracy było sporo... ale szydełkowanie mnie bardzo w ciągnęło, więc praca była czystą przyjemnością. Bardzo się cieszę, że się podoba:)))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękne prace, jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPrzepiękny pled!!!I reszta wytworów szydełkowych także ale pled wymiata ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńRewelacja, jestem pod wielkim wrażeniem. Bardzo ładne te kolorki. Naprawdę świetnie wyszło.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i bardzo się cieszę:) Choć miałam małe obawy, że będzie zbyt kolorowy;)
UsuńPozdrawiam!
Śliczny,i te kolorki:))Dobra robota Asiu,pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńCieszę się i bardzo dziękuję:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Świetne kolory :)
OdpowiedzUsuńpled CUDO!!
OdpowiedzUsuńa banknocik Julcia sama wyda na to co lubi najbardziej...pod okiem mamy oczywiście!!
rety jak ona urosła! :)
piórnik słodki!!
pozdrawiam
Cuuuuuudowny ten pledzik i piórniczek! Mała musiała być zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPled jest prześliczny !!!! wow :)
OdpowiedzUsuńpiękny pled :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękny :) a jeśli mogę spytać, jakiej włóczki użyłaś do jego stworzenia? Bo zastanawiam się nad zrobieniem pledu, ale póki co zamówiłam tylko włóczkę Kotek. Z tego, co słyszałam, ona bardzo się mechaci.
OdpowiedzUsuń