A jednak się nie postarałam... (nałogowy brak czasu) i dopiero dziś piszę o osiągnięciach mojej córeczki. Julcia ma skończone pięć lat, więc stwierdziłam, że czas nauczyć ją jazdy na rowerze bez bocznych kółek i tak, gdy M był w pracy odkręciłam małej kółka i zaczęła się pierwsza runda. Julia po pierwszej nieudanej próbie i drugiej mojej namowie nie opuściła już rowera i z coraz większą ochotą pokonywała kolejne metry. Niestety ja po piętnastu minutach asekurowania Ją, byłam bardziej zmęczona, niż gdybym przebiegła maraton. Na szczęście moja Mała już po pierwszym dniu potrafiła jeździć bez asekuracji, czego nie można mówić o ruszaniu i hamowaniu - do tego byłam jej jeszcze niezbędnie potrzebna ;)
Z tej radości upiekłam torcik, który na życzenie Julii miał być niebieski, a wyszedł turkusowy - ale najważniejsze, że wszystkim smakował.
Proszę się częstować ;)
Jaki słodziak PYSZNY ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O MASAKRA!!! Jaki ten świat mały!
OdpowiedzUsuńTwój komentarz nt. portretu (dziękuję, przemiły) zmusił mnie do myślenia... Hmmm, pewnie jesteś znajomą Ali i Dawida i raz jeszcze dokładnie obejrzałam Twojego bloga:) Poznałam Cię na zdjęciu z Córeczką:)))Faktycznie, to Ty!
Miło Cię znowu "widzieć". Czekam na dalsze wpisy i relacje:) Pozdrawiam serdecznie!
PS. To był mój pierwszy portret i dziś już pewnie bym go trochę lepiej namalowała.
Witam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu :-)
OdpowiedzUsuńTorcik w pięknym kolorze Ci wyszedł - uwielbiam turkusowy :-)
A Julka lada dzień nauczy się ruszać i hamować, a Ty będziesz miała wielką satysfakcję, że nabyła kolejną ważną umiejętność :-)
Pozdrawiam serdecznie
Iza
zdjęcia cudne cały twój blog przeczytałam z góry na dół heheh .. i widze ze tez uwielbiasz wszytko malowac ... mój blog czesto myslą z blogiem zajmującym się decu heheh a tez uwielbiam malować wszystko chooc ostatnio mniej na to czasu mam ... pozdfrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńpiękne osiągnięcie :)
OdpowiedzUsuńi jakie życzenie-niebieski torcik :) wygląda super :)